Sylwetki polskich biegaczy #47: Karolina Obstój
Przed rokiem Karolina Obstój wygrała rywalizację kobiet na dystansie Półmaratonu Jakuszyckiego w sponsorowanym przez PKO Bank Polski 7. Letnim Biegu Piastów. W tym roku poszło jej jeszcze lepiej – została bohaterką 8. Letniego Biegu Piastów, zwyciężając w gronie kobiet w aż dwóch konkurencjach: Półmaratonie Jakuszyckim i Jakuszyckiej Dwunastce. Przedstawiamy ambitną biegaczkę, która – jak sama o sobie mówi – jedną nogę ma na asfalcie, a drugą w górach. 2020-11-02Karolina Obstój urodziła się we wrześniu 1990 r. W przeciwieństwie do większości czołowych polskich sportowców biegać zaczęła dość późno, bo dopiero na studiach.
– Nie mam długiej przeszłości sportowej ani biegowej. Nie byłam aktywna fizycznie od dziecka. Przez długie lata nic nie trenowałam. Nawet w podstawówce, ani w liceum nikt nie wpadł na to, żeby zabrać mnie na jakieś zawody sportowe np. biegi przełajowe – zaskakuje na początku naszej rozmowy 30-letnia biegaczka.
Zaczęłam trenować totalnie od zera ponad osiem lat temu, kiedy byłam na studiach. Uznałam, że skoro tyle osób biega i opowiada o bieganiu, to ja też spróbuję, jak to jest. Zaczęłam truchtać, choć przez pierwsze lata miało to wymiar kompletnie amatorski. Nie odnosiłam żadnych dużych sukcesów, co pokazało, że nie mam talentu do biegania. Wszystko, co osiągnęłam później, jest wynikiem mojej ciężkiej pracy – podkreśla Karolina Obstój.
Przełom nastąpił, kiedy rozpoczęła treningi z Jackiem Sobasem.
– Najpierw został moim trenerem, a później również chłopakiem i narzeczonym. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że mogę coś osiągnąć w bieganiu, a moje wyniki mogą być całkiem dobre jak na „przyzwoity poziom amatorski” – dodaje.
Trzy godziny w maratonie
Za najbardziej wartościowy sukces biegowy Karolina Obstój uznaje zeszłoroczny start w maratonie w Warszawie, gdzie uzyskała czas 3:01:01.
– To mój największy sukces, ale czuję, że mogę ten wynik jeszcze poprawić. Zawsze powtarzam, że niezależnie od rekordów życiowych na różnych dystansach, zawsze najbardziej będzie mnie cieszył maraton. Wszystkie przygotowania kierunkuję na niego, a na krótszych dystansach startuję niejako po drodze – wyjaśnia Karolina Obstój.
Tak naprawdę dychę możemy sobie pobiec nawet co tydzień lub co dwa tygodnie. Półmaraton co dwa miesiące. A maratonu nie biega się tak często. Podkreśla, że każdy start maratoński jest okupiony wytężoną pracą i postawieniem wszystkiego na jedną kartę. Życiówka na tym dystansie ma więc wyjątkową wartość i smakuje wyjątkowo. Zwłaszcza, że na mecie jest się bardzo wyczerpanym energetycznie.
Krótki i ekonomiczny krok biegu
Za drugi największy sukces Karolina Obstój uznaje wynik 1:24:15, jaki uzyskała na początku tego roku podczas Półmaratonu Wiązowskiego – zawodów sponsorowanych przez PKO Bank Polski, w których zajęła piąte miejsce w klasyfikacji kobiet.
– Czuję, że mogłam pobiec szybciej, ale na trasie strasznie wiało. Nigdy wcześniej nie byłam na zawodach, gdzie wiatr byłby tak mocny – zaznacza biegaczka.
Jednocześnie otwarcie przyznaje, że w biegu płaskim na dystansie półmaratonu nie byłaby w stanie konkurować z zawodniczkami, które zajęły w tych zawodach miejsce na podium – Pauliną Golec (1:16:44), Angeliką Mach (1:18:37) oraz Anną Łapińską (1:18:38).
Ich przewaga to dla mnie przepaść, a im mamy lepsze wyniki, tym trudniej urywać kolejne sekundy. Ja nie trenowałam jako dziecko, nie miałam styczności z bieżnią, więc mój krok biegowy nie predysponuje mnie do tak szybkiego biegania, tylko do biegów górskich, w których sobie dobrze radzę. To dlatego, że mój jest krótki i ekonomiczny, a w górach trzeba go naturalnie skracać i nie podnosić nóg za wysoko. Osoby z ładnym, długim krokiem „bieżniowym” często mają z tym problem w górach – wyjaśnia Karolina Obstój.
Mówi, że chciałaby poprawiać swoje wyniki w biegach ulicznych, bo ma świadomość, że jest to zrobić. – Może nie tak dużo, żeby dojść do czołówki i pobiec np. połówkę w czasie poniżej 1:20. Nie chcę powiedzieć, że w to nie wierzę, ale na razie pozostawmy to w sferze odległych marzeń. Bardziej będę jednak skupiać się na biegach górskich, do których mam predyspozycje – stwietrdza.
Międzynarodowy sukces na Wyspach Kanaryjskich
Kolejnym sukcesem biegowym, z którego Karolina Obstój jest szczególnie dumna, było zajęcie drugiego miejsca wśród kobiet na dystansie Starter (30 km) w ramach 21. edycji Transgrancanaria w marcu tego roku. Żeby zdać sobie sprawę z wymiaru tego sukcesu, trzeba wiedzieć, że na starcie w Presa de Chira na Wyspach Kanaryjskich stanęło 520 biegaczy, w tym 14 zawodników z Polski.
– To spory, międzynarodowy festiwal biegowy. Cała trasa o długości 30 km prowadziła w dół. Z profilu trasy wydawało się, że będzie to spokojny i łagodny zbieg. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że zbieg był dość karkołomny. Przez trzy dni po nim schodziłam bokiem ze schodów, bo inaczej nie byłam w stanie – wspomina Karolina Obstój.
Wyjaśnia, że zazwyczaj biegi górskie są rozgrywane w formule anglosaskiej. Część trasy jest pod górę, a część w dół, co się równoważy. Obciąża się więc zarówno mięśnie dwugłowe, jak i – na zbiegu – czworogłowe. – A już najbardziej lubię biegi alpejskie, pod górę. Natomiast bieg, gdzie trasa prowadzi cały czas w dół i jeszcze jest dość sroga technicznie, to nie moja bajka. To były zawody górskie, które zdewastowały mnie najbardziej z wszystkich, w których dotychczas brałam udział – wspomina.
Najlepsza biegaczka w Letnim Biegu Piastów
W 2019 r. Karolina Obstój wygrała rywalizację kobiet w Półmaratonie Jakuszyckim w ramach 7. Letniego Biegu Piastów. W 2020 r. wygrała rywalizację kobiet w aż dwóch konkurencjach: Półmaratonie Jakuszyckim i Jakuszyckiej Dwunastce.
Bardzo lubię Letni Bieg Piastów. Tegoroczny start to był mój trzeci albo i czwarty występ w tych zawodach. Uwielbiam Szklarską Porębę, bieganie po Jakuszycach, Górach Izerskich i Karkonoszach. Jeżeli tylko termin mi pasuje, to zawsze chętnie tam jadę – mówi Karolina Obstój.
Dlaczego w tym roku postanowiła wystartować na dwóch dystansach? Z jednej strony był to mały eksperyment, ale z drugiej byłam do takiego biegania przygotowana. – To nie była lekkomyślność i brak rozsądku. W trakcie przygotowań robiliśmy z Jackiem tzw. zakładki, czyli mocny akcent dzień po dniu. Dzięki temu moje ciało było gotowe na taki wysiłek – wyjaśnia Karolina Obstój, dla której priorytetem był start w półmaratonie.
– Miałam pobiec tak, żeby przede wszystkim wygrać Półmaraton Jakuszycki, a jeśli się uda, to pobiec również w Jakuszyckiej Dwunastce i zrobić to możliwie dobrze, ale nie traktując jej priorytetowo. Fajnie się złożyło, bo półmaraton wygrałam z czasem 1:39:29 i dużą przewagą około trzech minut. Dzięki temu czułam się pozytywnie nastawiona na kolejny dzień – wspomina Karolina Obstój.
Dzień później, na dystansie Jakuszyckiej Dwunastki, wygrała rywalizację kobiet, pokonując w zaciętej walce Małgorzatę Moczulską i dobiegając do mety w czasie 55:02.
– Pomyślałam, że na pierwszym płaskim 4-kilometrowym odcinku będą biegła spokojnie, a dziewczynom ucieknę na podbiegu na Samolot. Okazało się jednak, że cały czas trzymała się mnie koleżanka Gosia Moczulska. Ciągle słyszałam jej oddech. Kiedy na podbiegu chciałam się jej urwać, nie udało się. Cały czas się mnie trzymała i do dziesiątego kilometra biegła za mnę krok w krok – relacjonuje Karolina Obstój.
– Ku mojemu zdziwieniu, udało mi się uciec Gosi na zbiegu. Był dość prosty i szeroki. Satysfakcja z wygranej, po tak zaciętej walce, była naprawdę duża. Gosia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, bo zazwyczaj biega długie dystanse ultra, a tutaj na dwunastce długo się mnie trzymała. Duży szacunek dla niej – dodaje.
Zdecydowane „tak” dla biegowych akcji charytatywnych
Karolina Obstój chętnie angażuje się w akcje charytatywne „biegnę dla…”, organizowane przez Fundację PKO Banku Polskiego przy okazji wielu zawodów biegowych w Polsce.
Zawsze, kiedy jest taka możliwość, przyczepiam kartkę z napisem „biegnę dla…” oraz imieniem beneficjenta. Przecież to nic nie kosztuje. Karta nie waży prawie nic, więc absolutnie nie przeszkadza w bieganiu. A jeżeli można w ten sposób komuś pomóc, to grzechem byłoby tego nie zrobić – zapewnia 30-letnia biegaczka.
– W Akademii Biegania, którą prowadzimy razem z Jackiem oraz z Przemkiem Chatysem, kilkakrotnie wystawialiśmy na licytację nasze gadżety biegowe lub miesięczny plan treningowy – jeśli tylko ktoś nas o to poprosił. Na osiedlu, na którym mieszkamy, mamy nawet taką fundację „Kilometry Pomocy”, w której akcje w miarę możliwości również się angażujemy – dodaje.
Marzenia? Dużo zdrowia i sukcesy w górach
Karolina Obstój, zapytana o największe biegowe marzenia, w pierwszej chwili wymienia zdrowie.
Po prostu marzę, żebym mogła cały czas biegać w zdrowiu. Na szczęście jestem przykładem osoby, której kontuzje nie dotykają zbyt często, więc jak na razie idzie mi dobrze – podkreśla.
Kolejne marzenia dotyczą przede wszystkim gór. – Chciałabym uplasować się wysoko i porywalizować z czołowymi polskimi biegaczkami, a także pokazać się w jakichś dużych, zagranicznych biegach górskich – wyjawia.
Marek Wiśniewski